18 marca 2012

Przykre doświadczenie

Muszę się z Wami podzielić pewną niewesołą sprawą, która spotkała mnie jakiś czas temu. Ciągnęło się to całą zimę i niestety dopiero teraz zauważyłam, że sama sobie szkodziłam :(.

Od razu przyznam się, że uwielbiam podkład Revlon Color Stay dla cery suchej i normalnej. Stosuję go tylko w zimie bo uważam, że ma świetne krycie a ja w tym czasie lubię nakładać troszkę więcej kosmetyków na twarz (wydaje mi się, że chronię wówczas cerę przed czynnikami zewnętrznymi).
Podkład ten zwykle kupuję na Allegro ponieważ "normalna" (nienormalna) cena jaką oferuje za niego Douglas jest dla mnie raczej zbyt wysoka. Kupienie kosmetyku za ponad 60 zł, w momencie gdy można mieć coś za połowę mniej powoduje, że włącza się opcja - sknera i decydujemy się na tańszą wersje. Niestety tym razem wybór ten okazał się dla mnie pechowym.
Jako, że mam cerę bardzo suchą to normalne u mnie jest, że w okresie jesienno - zimowym walczę z wyjątkowym przesuszeniem na twarzy. Niekiedy pojawiają się także liszaje i pełno mam suchych placków. Jednak często pojawiają się one tylko na policzkach i gdy stosuję tłuste kremu to problem często znika. Niestety w tym roku wyjątkowo narzekałam na te przypadłości. Problem z suchymi skórkami objął całą twarz! Nos, czoło, skóra nad górną wargą.

Skórę na twarzy miałam mocno zaczerwienioną, walczyłam z nieprzyjaciółmi a suche placki były na tyle uporczywe, że odznaczał się na nich podkład co oczywiście wyglądało wyjątkowo nieestetycznie :( Męczyłam się, męczyłam. Zmieniałam nawet kilka razy kosmetyki do demakijażu bo myślałam, że to one są winowajcami. Krem skreśliłam na samym początku bo wiedziałam, że to nie jego sprawka. Nawet twarz myłam tylko wodą aby nie używać zbyt wielu kosmetyków. Najgorsze jest to, że aby zniwelować te suche miejsca stosowałam często peelingi, które czasami były bardzo bolesne.
Naprawdę nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Miałam dość.

Aż dopiero kilka dni temu gdy zmyłam makijaż i zobaczyłam co mam z twarzą to mocno się przeraziłam. Cała twarz była w czerwonych plamach a skóra piekła mnie tak jakbym spędziła cały dzień na słońcu i doznałam poparzenia! Nawet mój narzeczony się przestraszył jak mnie zobaczył.
I wiecie do czego doszłam? Że to ten nieszczęsny podkład z Revlon, który zamówiłam od całkiem przypadkowego sprzedawcy spowodował tą masakrę na twarzy! Tak się pospieszyłam z zakupem, że nie dopytałam o ważność kosmetyku, nie sprawdziłam czy to nie podróbka i przede wszystkim nie kupiłam podkładu od zaufanego sprzedawcy, od którego zawsze kupowałam ten podkład. Żeby było jeszcze "zabawniej" to do tych wniosków doszłam w momencie kiedy fluid był na wykończeniu! Zużyłam całe opakowanie, cierpiałam niesamowicie a nie pomyślałam, że to przez niego mam takie problemy z cerą :(
Jedyne co mnie zdziwiło na samym początku to wygląd tego podkładu. Jakoś dziwnie się mienił, miał jakby malutkie drobinki w sobie. Revlon już kiedyś zaskoczył nas zmianą buteleczki, więc pomyślałam, że może tym razem zmienili formułę na bardziej rozświetlającą. Co swoją drogą nie do końca mi pasowało bo wolałam to matowe wykończenie niż blask.

Oczywiście odstawiłam już ten podkład i w tej chwili stosuję te dwa:
http://maybellinetrends.pl/affinitone-podklad/shade/19/

http://www.maxfactor.pl/pl/products/Face/Foundations/LastingPerformance/detail_enlarged.aspx
Affiniotone to nowość, którą używam pierwszy raz tylko dlatego, że nie było mojego odcienia Lasting Performance w Rossmannie, w którym akurat tego dnia byłam.

Próbuję teraz uratować moją cerę. Musze przyznać, że po odstawieniu Revlonu, skóra wygląda lepiej. Nareszcie! Teraz dwa razy się zastanowię zanim kupię Revlon Color Stay.
Stosuję na moje policzki głównie Maść ochronną z wit. A na zmianę z maścią Hud Salva, która jest idealna dla osób z atopowym zapaleniem skóry, więc tym bardziej powinna mi pomóc.
Macie jeszcze jakieś rady na taki alergiczno-poparzeniowy problem?

7 komentarzy:

  1. trzeba uważać z allegro małe nie dopatrzenie może spowodować większe szkody ale mam nadzieje że szybko temu zaradzisz:)

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. no niestety z allegrowymi zakupami trzeba być bardzo ostrożnym

    OdpowiedzUsuń
  3. kochana, życie mi ratujesz! mam to samo na twarzy i również używam Revlona z Allegro. Jest juz na wykończeniu, ale od razu wyląduje w koszu.

    Dziękuję i obserwuję :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie w takich sytuacjach ratował kefir, nakładałam grubą warstwą na twarz. Maść Hud salva też sobie chwalę, pomogła mi przy ostatnim, bardzo dokuczliwym katarze.
    A co do sprzedawców na Allegro to chamstwo, żeby sprzedawać takie kosmetyki. Chociaż można się domyślać tylko, że sami pewnie nie wiedzą że sprzedają starocie, bo mają w nosie sprawdzanie. Z Twojego opisu mi to bardziej brzmi na podróbkę Revlona.
    Ważne, że już odkryłaś co Ci szkodziło :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę trafiłaś na jakiś przeterminowany albo podróbę :/ Popieram Iwetto - kefir jest fantastyczny, łagodzi świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. tak, tak kefir albo jogurt naturalny sa zbawieniem dla piekacej, poranionej buzi :)

    Z Affinitone'a (jesli juz przywykniejsz do jego lejacej konsystencji)powinnas byc zadowolna, ja przynajmniej nie narzekam i nawet moge mianowac go swoim ulubionym podkladem (tez mam cere sucha, sklonna do przesuszen). :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ok mimo iż podkreśla suche skórki a ponoć miał nawilżać :) No ale do tego już jestem przyzwyczajona. Jak na razie ma u mnie plusa. Faktycznie fajnie się dostosowuje kolor do cery i twarz wygląda na taką promienną.

      Usuń