29 stycznia 2011

Odkrycie miesiąca - idealny zmywacz do paznokci Isana

Przedstawiam Wam produkt, który odmienił moją do tej pory znienawidzoną czynność jaką jest zmywanie lakieru do paznokci.
Pomijając iż duszący zapach acetonu zawsze roznosi się po całym mieszkaniu to najgorsze jest jak lakier nie chce zejść z paznokci, rozmazuje się i mamy kolorowe palce.
Testowałam mnóstwo zmywaczy do paznokci, ale jak na razie moim numerem 1 jest zmywacz Isana ze znanego i lubianego przez wszystkich Rossmann'a.

Pojemność: 125 ml (zatem duży i wydajny)
Zapach: migdały (to jest zmywacz do paznokci i niestety zawsze będzie brzydko pachniał, ale najlepsze jest to, że już po zmyciu na palcach jeszcze przez długi czas unosi się kwiatowy zapach połączony z migdałem, rewelacja!)
Cena: 3 zł (nie pamiętam, ale na pewno  nie droższy niż 5 zł)
Zapewnienie producenta: - usuwa lakier szybko i dokładnie (i z tym się zgadzam bo lakier schodzi naprawdę bezproblemowo i przede wszystkim szybko, nie trzeba trzeć paznokci ani długo przytrzymywać płatka)
- z wysokiej klasy olejkiem (i tu również zauważyłam, że paznokcie ani skóra w okół nie jest przesuszona - tak jak to się czasami zdarza przy innych zmywaczach)

Także, polecam gorąco każdej dziewczynie, która chciałaby sobie jakoś umilić zmywanie paznokci bo używanie Isany to sama przyjemność.

9 stycznia 2011

8 stycznia 2011

be my LILOU

Śmieszne, jakie my kobiety jesteśmy zmienne. Jeszcze kilka miesięcy temu wypowiadałam się na temat biżuterii Lilou tak: to biżuteria za droga, nie warta swojej ceny no bo jak zwykły sznurek i kawałek blaszki może kosztować min. 100 zł., celebryci rozsławili ten rodzaj bransoletek żeby tylko przyciągnąć klientów.
No bo trochę w tym racji jest.
Jednak któregoś wieczora, diametralnie zmieniłam zdanie i stwierdziłam, że i ja muszę to mieć.

Czy nie uroczy jest ten aniołek?

Miałam dwa pomysły na grawerkę a, że nie mogłam się zdecydować, którą chcę najpierw to wzięłam obie :)

Jedna bransoletka to srebrna zawieszka w kształcie serca na granatowym sznureczku. Druga natomiast to medalik (z jednej i z drugiej strony wygrawerowany wybranym przeze mnie tekstem) wraz z aniołkiem na czarnym sznurku.
Bałam się tylko, że ktoś niezdarnie i brzydko wygraweruje moje napisy bo w Internecie mnóstwo jest zdjęć, którymi byłam wręcz przerażona. Jednak moje napisy są idealne.
Jak tylko kurier mi je przywiózł to zakochałam się w nich. Są piękne i obawiam się, że moja mania Lilou nie skończy się tylko na tych bransoletkach. Jak czytam chociażby na stronie Lilou na Facebook to sympatycy tego rodzaju biżuterii nie kończą tylko na jednej zawieszce a robi się z tego całkiem duże uzależnienie.
Bo Lilou to nie tylko bransoletka, to także brelok czy np. naszyjnik, dla mężczyzn i dla dzieci.
Doskonały pomysł na prezent.

5 stycznia 2011

Makijaż - paletka Sleek The Original





Przedstawiam małe wariacje spowodowane nudą!
Generalnie nie do końca jestem zadowolona z wyniku bo mam na sobie resztki podkładu, makijaż oka był robiony na szybko, nie wy tuszowałam powtórnie rzęs  i tak trochę wyszło byle jak i w ogóle wszystko na nie. Czuję się jak obcy ze Star Treka, no ale perfekcjonistką nie jestem i nie będę bo do tego dłuuuuga droga.











































Makijaż wykonany głównie kilkoma cieniami paletki Sleek The Original - żółty, brązowy a w kąciku zewnętrznym miedziany (ten zaznaczony jako cień środkowy):


Aby rozjaśnić oczko, między innymi pod łukiem brwiowym użyłam białego perłowego cienia Inglot 453.


Usta: coś czego w życiu bym się po sobie nie spodziewała, czyli szminka Rimmel 180 Vintage Pink

Zdjęcie chyba nie do końca odzwierciedla koloru szminki, aż tak bardzo różowa to ona nie jest, bardziej taki brudny róż.

1 stycznia 2011

Kosmetyki roku 2010

Nie mogłabym zacząć roku 2011 bez podsumowania go pod kątem kosmetycznym :) Tak zwanych kosmetyków roku 2010 znalazłam zaledwie trzy, ale zależało mi na wyodrębnieniu tych naj naj, które urzekły mnie najbardziej.

Pierwszym, o którym chcę wspomnieć jest cień z Inglot o numerze 373 matte. Idealny bo o kolorze bardzo cielistym. Czasami gdy nie mam ochoty na żaden wymyślny makijaż oka stosuję właśnie go na całą powiekę górną i dolną, do tego kreska, tusz do rzęs i sprawa załatwiona. Super maskuje moje zaczerwienione i podkrążone oczy i bez niego nie wychodzę z domu. Wiem, że Inglot w swojej kolekcji posiada dużo cieni o takiej kolorystyce, ale ja upatrzyłam sobie właśnie ten.

373 matte, na zdjęciu wyszedł troszkę ciemno, w rzeczywistości jest jaśniejszy
Kosmetykiem, który wręcz odmienił moje życie i którego dzięki You Tube pewnie nigdy bym nie poznała jest baza pod cienie. Ja od stycznia (bądź lutego) używam bazy z ArtDeco i jest rewelacyjna. Z racji tego, że kosmetyku starczy mi jeszcze na kilka miesięcy nie próbowałam innych baz, ale zamierzam się do bazy z Gosh i Inglot. Wstyd przyznać, ale przez większość mojego życia nie wiedziałam o istnieniu czegoś takiego :P Już cienie nie znikają mi z oka w przeciągu paru godzin, a trzymają się nawet cały dzień, cienie bardzo fajnie się rozprowadza na powiece i używam bazy za każdym razem. Coś cudownego.

A w tle łapka mojego kota :) On wszędzie musi wejść, nawet w kadr :P
Ostatnim kosmetykiem jest Intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania z Biovax. Uwierzcie mi, że do tej pory szczena mi opada pod wrażeniem tego produktu. To jedyna maseczka do włosów po której widzę efekty i to pozytywne. Ja mam bardzo specyficzne włosy, których nie da się ujarzmić pod żadnym kątem dlatego inne preparaty po prostu nie działały. Ostatnimi tygodniami gubiłam bardzo dużo włosów. Brakowało mi witamin i mogłam garściami wyciągać włosy. Zmuszona byłam zatem wypróbować maseczkę L’biotici, o której słyszałam bardzo dużo na You Tube. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że moje włosy bardzo się błyszczą, są delikatne w dotyku i nawet lepiej się układają. A co najważniejsze gubiłam mniej włosów. Nakładam ją na głowę 2 razy w tygodniu i problem z wypadaniem włosów został rozwiązany. Polecam wszystkim ,którzy jeszcze o niej nie słyszeli i nie próbowali. Zwłaszcza, że Biovax ma w sprzedaży maseczki do każdego rodzaju włosów i poradzą sobie z prawie każdym problemem.


Jestem ciekawa jakie nowe kosmetyki odkryję w tym roku? Co mnie urzeknie? I w czym się zakocham?