1 stycznia 2011

Kosmetyki roku 2010

Nie mogłabym zacząć roku 2011 bez podsumowania go pod kątem kosmetycznym :) Tak zwanych kosmetyków roku 2010 znalazłam zaledwie trzy, ale zależało mi na wyodrębnieniu tych naj naj, które urzekły mnie najbardziej.

Pierwszym, o którym chcę wspomnieć jest cień z Inglot o numerze 373 matte. Idealny bo o kolorze bardzo cielistym. Czasami gdy nie mam ochoty na żaden wymyślny makijaż oka stosuję właśnie go na całą powiekę górną i dolną, do tego kreska, tusz do rzęs i sprawa załatwiona. Super maskuje moje zaczerwienione i podkrążone oczy i bez niego nie wychodzę z domu. Wiem, że Inglot w swojej kolekcji posiada dużo cieni o takiej kolorystyce, ale ja upatrzyłam sobie właśnie ten.

373 matte, na zdjęciu wyszedł troszkę ciemno, w rzeczywistości jest jaśniejszy
Kosmetykiem, który wręcz odmienił moje życie i którego dzięki You Tube pewnie nigdy bym nie poznała jest baza pod cienie. Ja od stycznia (bądź lutego) używam bazy z ArtDeco i jest rewelacyjna. Z racji tego, że kosmetyku starczy mi jeszcze na kilka miesięcy nie próbowałam innych baz, ale zamierzam się do bazy z Gosh i Inglot. Wstyd przyznać, ale przez większość mojego życia nie wiedziałam o istnieniu czegoś takiego :P Już cienie nie znikają mi z oka w przeciągu paru godzin, a trzymają się nawet cały dzień, cienie bardzo fajnie się rozprowadza na powiece i używam bazy za każdym razem. Coś cudownego.

A w tle łapka mojego kota :) On wszędzie musi wejść, nawet w kadr :P
Ostatnim kosmetykiem jest Intensywnie regenerująca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania z Biovax. Uwierzcie mi, że do tej pory szczena mi opada pod wrażeniem tego produktu. To jedyna maseczka do włosów po której widzę efekty i to pozytywne. Ja mam bardzo specyficzne włosy, których nie da się ujarzmić pod żadnym kątem dlatego inne preparaty po prostu nie działały. Ostatnimi tygodniami gubiłam bardzo dużo włosów. Brakowało mi witamin i mogłam garściami wyciągać włosy. Zmuszona byłam zatem wypróbować maseczkę L’biotici, o której słyszałam bardzo dużo na You Tube. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że moje włosy bardzo się błyszczą, są delikatne w dotyku i nawet lepiej się układają. A co najważniejsze gubiłam mniej włosów. Nakładam ją na głowę 2 razy w tygodniu i problem z wypadaniem włosów został rozwiązany. Polecam wszystkim ,którzy jeszcze o niej nie słyszeli i nie próbowali. Zwłaszcza, że Biovax ma w sprzedaży maseczki do każdego rodzaju włosów i poradzą sobie z prawie każdym problemem.


Jestem ciekawa jakie nowe kosmetyki odkryję w tym roku? Co mnie urzeknie? I w czym się zakocham?

11 komentarzy:

  1. Oprócz Biovaxa używam tych samych produktów. Baza jest w moich odkryciach 2010 :) Co do maski do włosów to muszę w końcu wypróbować, wszyscy tak zachwalają, więc może one pomogą i mi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Biovax ma faktycznie genialne maseczki sama ze 4 rodzaje stosowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z ArtDeco nie miałam jeszcze przyjemności, ale wypróbuję, jak tylko skończy się baza, którą mam teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dokładnie artdeco bedzie moim kolejnym zakupem. teraz mam joko ale koszmarnie się rozprowadza chce ją jednak zuzyc do konca, bo wiem ze jesli wczesniej kupie artdeco to na tą juz nie spojrze :)

    pozdrawiam gorąco i ciesze się ze trafiłam na Twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe musze uzupelnic swoje braki i kupic wszystko co wymienilas;) maseczke i baze mialam na liscie, ale Inglota chetnie dopisze;)

    OdpowiedzUsuń
  6. gdzie kupiłaś tą maseczkę? ;) obserwuję i zapraszam do mnie ;D saturdaynight-saturday-night.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Już od dłuższego czasu szukałam cienia który spełni funkję cienia na dzień, kiedy nie mam ochoty na wymyślny makijaż i po prostu spadłaś mi z nieba piszą o Inglocie 373. :)

    Wszystkiego dobrego w nowym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Miss_Lilith: Wydaje mi się, że również będziesz zadowolona z maseczek z Biovax. One naprawdę działają :)

    @cammie: Koniecznie wypróbuj, bo może będziesz równie zadowolona z ArtDeco jak ja :)

    @kropeczka33: Joko Virtual nigdy nie miałam i nawet nie chciałabym :) Zbyt dużo właśnie negatywnych komentarzy słyszałam.
    Dziękuję, również pozdrawiam i wpadaj częściej.

    @Shopaholic dream: Nie będziesz żałować ;)

    @Saturday-Night: Dzięki bardzo. Odwiedzę na pewno a maseczki Biovax dostaniesz w prawie każdej aptece. Mówię prawie, bo np. w moich osiedlowych aptekach nie było. Swoją kupiłam w większej sieciowej aptece.

    @KiziaMizia: Wzajemnie wszystkiego dobrego! Ja jestem zadowolona z tego odcienia Inglot choć wiem, że chyba 375 lub 371 (na prawdę nie pamiętam) również są fajne tylko troszkę jaśniejsze niż 373

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też lubie bazę z ArtDeco, jest bardzo wydajna,mam już ją dobrze ponad rok i myślę,że jeszcze spokojnie posłuży mi jakieś 2 miesiące.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Bazy Gosha nie polecam,za to Inglota warto sprobowac,podobnie jak Lumene i Mary Kay.ArtDeco mze bym polubila gdyby zmienili sloiczek na tubke bo niestety stwardniala w polowie i byla do wyrzucenia:/

    Udanych odkryc w 2011 roku:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. No właśnie kupiłam jakiś czas bazę z Gosh i nie jestem z niej zadowolona. Używam bo jakoś szkoda mi jej zostawić, ale na bank wrócę do ArtDeco.
    Inglot tyle razy był mi odradzany i sama nie wiem czy warto próbować.
    Zdumiewające jak zdania są podzielone co do baz do powiek :)

    OdpowiedzUsuń