20 marca 2012

Tonik? Ciężka sprawa

Od zawsze zastanawiałam się czy tonik faktycznie jest taki niezbędny w naszej codziennej pielęgnacji bo niby go używam, ale nie wiem co dokładnie robi z moją twarzą. Ja przynajmniej nie zauważam na swojej skórze jakichkolwiek efektów. Niektórzy twierdzą, że to tylko woda, więc jaki sens jest go używać? Mogłabym stwierdzić, że jest to produkt dla mnie zbędny, ale i tak używam. Chyba to daje mi takie uczucie dopełniania pielęgnacji bo mam wrażenie, że co nie zmyje mleczko do demakijażu to tonik uzupełni te braki.

No właśnie, a co Wy o tym sądzicie? Tonik jest potrzebny czy nie?

W swojej pielęgnacji stosowałam wiele toników do twarzy. Głównie były nimi produkty z Ziaji bo są łatwo dostępne, tanie i ekstremalnie wydajne! Jednak zdarzały mi się te oparte na alkoholu, więc nie specjalnie dobrze działały na mojej suchej skórze, no ale człowiek uczy się na błędach.

Mam zatem prośbę do Was. Polećcie mi jakiś fajny tani tonik do skóry suchej, bez alkoholu. Szukam produktu idealnego, więc chciałabym przetestować jak najwięcej możliwości.

Pozdrawiam i dziękuję za komentarze.

18 marca 2012

Przykre doświadczenie

Muszę się z Wami podzielić pewną niewesołą sprawą, która spotkała mnie jakiś czas temu. Ciągnęło się to całą zimę i niestety dopiero teraz zauważyłam, że sama sobie szkodziłam :(.

Od razu przyznam się, że uwielbiam podkład Revlon Color Stay dla cery suchej i normalnej. Stosuję go tylko w zimie bo uważam, że ma świetne krycie a ja w tym czasie lubię nakładać troszkę więcej kosmetyków na twarz (wydaje mi się, że chronię wówczas cerę przed czynnikami zewnętrznymi).
Podkład ten zwykle kupuję na Allegro ponieważ "normalna" (nienormalna) cena jaką oferuje za niego Douglas jest dla mnie raczej zbyt wysoka. Kupienie kosmetyku za ponad 60 zł, w momencie gdy można mieć coś za połowę mniej powoduje, że włącza się opcja - sknera i decydujemy się na tańszą wersje. Niestety tym razem wybór ten okazał się dla mnie pechowym.
Jako, że mam cerę bardzo suchą to normalne u mnie jest, że w okresie jesienno - zimowym walczę z wyjątkowym przesuszeniem na twarzy. Niekiedy pojawiają się także liszaje i pełno mam suchych placków. Jednak często pojawiają się one tylko na policzkach i gdy stosuję tłuste kremu to problem często znika. Niestety w tym roku wyjątkowo narzekałam na te przypadłości. Problem z suchymi skórkami objął całą twarz! Nos, czoło, skóra nad górną wargą.

Skórę na twarzy miałam mocno zaczerwienioną, walczyłam z nieprzyjaciółmi a suche placki były na tyle uporczywe, że odznaczał się na nich podkład co oczywiście wyglądało wyjątkowo nieestetycznie :( Męczyłam się, męczyłam. Zmieniałam nawet kilka razy kosmetyki do demakijażu bo myślałam, że to one są winowajcami. Krem skreśliłam na samym początku bo wiedziałam, że to nie jego sprawka. Nawet twarz myłam tylko wodą aby nie używać zbyt wielu kosmetyków. Najgorsze jest to, że aby zniwelować te suche miejsca stosowałam często peelingi, które czasami były bardzo bolesne.
Naprawdę nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Miałam dość.

Aż dopiero kilka dni temu gdy zmyłam makijaż i zobaczyłam co mam z twarzą to mocno się przeraziłam. Cała twarz była w czerwonych plamach a skóra piekła mnie tak jakbym spędziła cały dzień na słońcu i doznałam poparzenia! Nawet mój narzeczony się przestraszył jak mnie zobaczył.
I wiecie do czego doszłam? Że to ten nieszczęsny podkład z Revlon, który zamówiłam od całkiem przypadkowego sprzedawcy spowodował tą masakrę na twarzy! Tak się pospieszyłam z zakupem, że nie dopytałam o ważność kosmetyku, nie sprawdziłam czy to nie podróbka i przede wszystkim nie kupiłam podkładu od zaufanego sprzedawcy, od którego zawsze kupowałam ten podkład. Żeby było jeszcze "zabawniej" to do tych wniosków doszłam w momencie kiedy fluid był na wykończeniu! Zużyłam całe opakowanie, cierpiałam niesamowicie a nie pomyślałam, że to przez niego mam takie problemy z cerą :(
Jedyne co mnie zdziwiło na samym początku to wygląd tego podkładu. Jakoś dziwnie się mienił, miał jakby malutkie drobinki w sobie. Revlon już kiedyś zaskoczył nas zmianą buteleczki, więc pomyślałam, że może tym razem zmienili formułę na bardziej rozświetlającą. Co swoją drogą nie do końca mi pasowało bo wolałam to matowe wykończenie niż blask.

Oczywiście odstawiłam już ten podkład i w tej chwili stosuję te dwa:
http://maybellinetrends.pl/affinitone-podklad/shade/19/

http://www.maxfactor.pl/pl/products/Face/Foundations/LastingPerformance/detail_enlarged.aspx
Affiniotone to nowość, którą używam pierwszy raz tylko dlatego, że nie było mojego odcienia Lasting Performance w Rossmannie, w którym akurat tego dnia byłam.

Próbuję teraz uratować moją cerę. Musze przyznać, że po odstawieniu Revlonu, skóra wygląda lepiej. Nareszcie! Teraz dwa razy się zastanowię zanim kupię Revlon Color Stay.
Stosuję na moje policzki głównie Maść ochronną z wit. A na zmianę z maścią Hud Salva, która jest idealna dla osób z atopowym zapaleniem skóry, więc tym bardziej powinna mi pomóc.
Macie jeszcze jakieś rady na taki alergiczno-poparzeniowy problem?

12 marca 2012

Wielki powrót Celebre

Zdecydowałam, że muszę poinformować o tym, iż Avon zdecydował się wprowadzić, moim zdaniem jeden z piękniejszych zapachów do swojej stałej oferty. Perfumy te towarzyszyły mi jeszcze jak byłam w gimnazjum, więc używając ich czuję jak nastolatka i przywołuję mnóstwo wspomnieć z tego okresu. Oczywiście mowa tu o wspanialej wodzie toaletowej Celebre!

Źródło: http://www.avon.sklep.pl/miniaturki/285.jpg

Jak zapewne wiele osób korzystających z oferty Avon zauważyło, że Celebre nie były dostępne od paru ładnych lat. Ja osobiście bardzo na tym ubolewałam, bo był to mój ulubiony zapach. Niezwykle kobiecy i kwiatowy, może w niezbyt fantazyjnej buteleczce, ale za to niezwykle trwały jak na wodę toaletową! Uwielbiam go i uważam to za wspaniałe, że znowu mogę ich używać. Obecnie perfumy te są dostępne w promocji i mam nadzieję, że długo się w niej utrzymają lub będą często dostępne w niższych cenach abym mogła uzupełniać zapasy :)
Polecam wszystkim, którzy lubią kwiatowe i delikatne zapachy.