6 listopada 2011

Seria recenzji kosmetyków z Biochemii Urody - OLEJEK MYJĄCY

Olejek myjący (pomarańczowy) z Biochemii Urody to kolejny kultowy już produkt do pielęgnacji twarzy. Nie mogłam się nie skusić na niego po tylu pochlebnych recenzjach na blogu oraz na You Tubie. Jako, że ciągle szukałam swojego idealnego produktu do mycia twarzy, wiązałam z nim ogromne nadzieje.
BU proponuje kilka olejków myjących jednak ja od początku wiedziałam, że zdecyduję się właśnie na ten. Obowiązkowo musiał to być olejek o zapachu pomarańczy ponieważ po niekoniecznie miłych przeżyciach z używania kremowego żelu lipidowego z Iwostin  (ten śmierdzi niemiłosiernie) chciałam czegoś przyjemnego w użyciu.
Olejek jak sama nazwa wskazuje ma konsystencję oleistą jednak nie zostawia takiego uczucia po umyciu twarzy. Wszystko fajnie zmywa się wodą. Skóra po użyciu jest czysta, gładka i dobrze oczyszczona. Makijaż schodzi idealnie. Jednak trzeba pamiętać aby przed każdym użyciem dokładnie wstrząsnąć butelką! Mnie przez zapomnienie parę razy zdarzyło się tego nie zrobić i co zauważyłam? Skóra strasznie mi się przesuszyła a sama barwa produktu po wylaniu na dłoń była dziwnie brązowawa.

Polecam bardzo mocno ten kosmetyk ponieważ to jedyny jak do tej pory produkt do mycia twarzy, który mnie nie podrażnił, nie wysuszył i ma wszystkie właściwości, które chciałam.

2 komentarze:

  1. ja myję twarz olejkiem babydream i też jestem zadolona, bo nie ma parafiny w składzie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam olejek myjązy z olejkiem z drzewa herbacianego i jestem również zachwycona.

    OdpowiedzUsuń